Polskie forum o 30 Seconds To Mars
Adventure seeker
Temat tego typu mamy odnośnie książek ale pomyślałam sobie, że warto by założyć coś podobnego dla filmów i seriali. Nie wszystko co oglądamy zasługuje na osobny wątek, krócej lub dłużej ciągnięty. Tu możecie pisać, co ostatnio oglądaliście, zachęcić do tej produkcji, lub przed nią przestrzec. Krótkie recenzje i własne opinie jak najbardziej mile widziane.
Zacznę.
Mam pecha, bo trafiam ostatnio na wyjątkowo chujowe filmy. A już kompletnie moim przewinieniem jest, że mam ochotę oglądać horrory. W ten oto sposób trafiłam na odrobinę shitu, której nie polecam, chyba, że jesteście naprawdę zdesperowani...
Halloween - przykład moim zdaniem źle wykorzystanego pomysłu. Chciałam obejrzeć bo zainteresował mnie motyw psychopatycznych skłonności głównego bohatera. Zaczęło się dobrze, potem poszło w stronę bezsensownego rozlewu krwi.. Cóż, można i tak.
Wzgórza mają oczy - tak się zastanawiam, czy jest COKOLWWIEK dobrego w tym filmie. I dochodzę do wniosku, ze chyba nie. Historia dotyczy rodziny, która z niezależnych od siebie okoliczności utkwiła na pustyni i okazuje się, że na tej pustyni nie jest sama. Serio, obejrzyjcie tylko, jeśli poza tym nie będzie kompletnie NIC.
Głosy (White Noise) - ok, ten nie był najgorszy. Może chwilami trochę się rozwlekał ale poza tym był sensownie zrobiony. Opowiada o gościu, który przy wykorzystaniu technik nagrywania głosu próbuje skontaktować się z duchem zmarłej żony.
Horrorów starczy. Poza nimi obejrzałam też:
Wszysto o Stevenie (All about Steve) - film obejrzany głownie dla obsady (B. Cooper). Spodziewałam się trochę innego filmu, ale koniec końców i przy tym chwilami się śmiałam i przede wszystkim gratuluję Sandrze Bullock, bo jak ktoś powiedział:
Idiota nigdy nie zagra mądrego, natomiast tylko mądry zagra idiotę.
I jej się udało.
Forrest Gump - wczoraj w tv. Polecać chyba nikomu nie muszę, dodam tylko, że to jeden z moich ulubionych (jeśli w ogóle nie ulubiony) filmów EVER.
Wasza kolej.
Offline
Dobry temat
Forrest Gump - też wczoraj oglądałam w TV, nie wiem po raz który Bardzo lubię i gorąco polecam. Film należy u mnie do grupy "Nie ważne ile razy widziałaś, jak leci w TV musisz obejrzeć".
Death Note 1 i 2 - ogólnie ciekawa byłam o co chodzi z tym całym Notesem Śmierci, którym dużo ludzi się jara (Konsty i Vi chyba na FB o nim gadały i zapadł mi w pamięć) Jedynka nawet fajna, mimo iż średnio pociąga mnie Azjatyckie kino. Oczywiście ulubioną postacią jest Bóg Śmieri Riuk (czy jak tam się pisze). Nawet ciekawa historia. O ile jedynka mnie zaciekawiła to dwójka już lekko nudziła i nie powaliła. Podobno anime jest jeszcze lepsze ale raczej po nie nie sięgnę.
Za wcześnie umierać - uwielbiam ten film z Julią Roberts. Strasznie wzrusza mnie ta historia. Długo myślałam ostatnio o tym filmie i w końcu znowu go obejrzałam. Nie zawiodłam się.
Piraci z Karaibów 4 - z całą moją miłością do J.D. ale film to straszna strata czasu. Gdyby nie Johnny to wyłączyłabym go już po pierwszych 15 minutach.
To tylko sex - Timberlake i Kunis mnie rozwalili. Podobał mi się ten film, mimo krytycznego nastawienia do kolejnego filmu z serii "Jesteśmy przyjaciółmi i tylko się pie***my". Pośmiałam się trochę i ogólnie miło spędziłam czas
I'm not crazy. My reality is just different than yours.
Offline
Adventure seeker
Dziękuję
Nie zgadzam się co do Piratów. Uważam, że 4 ani trochę nie ustępuje poprzednim częściom, zarówno pod wzgledem obsady, dialogów i fabuły (chociaż wciąż moją ulubioną jest pierwsza - Klątwa Czarnej Perły). Ale może uważam tak, bo serio jestem fanką Deppa i całej tej serii
Nacudja, pisząc o Timbarlake'u przypomniałaś mi jeszcze jeden film, którego opisać zapomniałam:
Zła kobieta (Bad Teacher) - tak, ten nowy z C. Diaz i Justinem. Widziałam zwiastun i wydawało mi się, że będzie śmieszny film. Tak naprawdę śmieszny był tylko w kilku momentach. Ale ogólnie dałabym mu jakieś 7/10. I Timberlake jakoś nie przemawia do mnie na ekranie..
Offline
Aaaa no też mi przypomniałaś
Zła kobieta - film mnie rozczarował i ogólnie wynudził. Liczyłam na coś naprawdę ekstra do zszamania, dostałam ledwo ciepłego kotleta.
I jeszcze jeden
Śledztwo nad przepaścią - nie powiem, pierwszy raz widziałam ten filmy jeszcze przed "epoką Marsów" i już wtedy mi się podobał. Może dlatego że prawie do końca nie było wiadomo kto jest zabójcą i o co chodzi. Nie jest jakoś szalenie wybitny, jednak, zwłaszcza teraz () dla mnie wart obejrzenia
I'm not crazy. My reality is just different than yours.
Offline
Adventure seeker
Ja oglądałam "Sledztwo nad przepaścią" już ZA epoki Marsów i lubię go głównie dlatego, że to jeden z nielicznych ( ) filmów, w których bohater J. nie kończy śmiercią ani trwałym kalectwem
I fakt, niedawno był na TVN7 a ja nie wiedziałam i trafiłam jedynie na końcówkę
Offline
Killer_Queen napisał:
Ja oglądałam "Sledztwo nad przepaścią" już ZA epoki Marsów i lubię go głównie dlatego, że to jeden z nielicznych (
) filmów, w których bohater J. nie kończy śmiercią ani trwałym kalectwem
I fakt, niedawno był na TVN7 a ja nie wiedziałam i trafiłam jedynie na końcówkę
To racja Chociaż zastawiałam się czy jego bohater jednak mógłby w przyszłości mówić
I jeszcze jeden
V jak Vendetta - oglądałam ten film bardzo dawno temu z przyjaciółką. Miałyśmy wtedy wieczór filmowy (z %) i jedyne co pamiętam to jak na bani oglądałam ten film z rozdziawioną paszczą, na to co się działo na ekranie (podobnie miałam z Labiryntem Fauna, ryje banie po spożyciu ) Niedawno go sobie odświeżyłam (może w związku z działaniami grupy Anonymous
) Film świetny. Teraz na trzeźwo, jeszcze bardziej mi się spodobał, i pozostaję przy swoim przekonaniu że Natalie Portman jest świetną aktorką
I'm not crazy. My reality is just different than yours.
Offline
Nacudja napisał:
Death Note 1 i 2 - ogólnie ciekawa byłam o co chodzi z tym całym Notesem Śmierci, którym dużo ludzi się jara (Konsty i Vi chyba na FB o nim gadały i zapadł mi w pamięć) Jedynka nawet fajna, mimo iż średnio pociąga mnie Azjatyckie kino. Oczywiście ulubioną postacią jest Bóg Śmieri Riuk (czy jak tam się pisze). Nawet ciekawa historia. O ile jedynka mnie zaciekawiła to dwójka już lekko nudziła i nie powaliła. Podobno anime jest jeszcze lepsze ale raczej po nie nie sięgnę.
Cieszę się że Cie zainspirowałyśmy anime jest znacznie lepsze jednak film jest wierną adaptacją anime także niczym nowym Cie nie zaskoczy
Też uwielbiam Ryuuka No i demoniczny Raito
z tego wszystkiegomam ochotę sama to znów obejrzeć
Ja oglądam jak narazie cały czas Glee. Miałam dwa sezony do nadrobienia żeby być na bierząco. Jestem oczarowana tym serialem bo jest bardzo pozytywny a niektóre kawałki w ich wykonaniu po prostu wzruszają (np. dziś prawie sie rozpłakałam przy SING MCR )
Forrest Gump - Oderwałam sie na chwilę od serialu by obejrzeć po raz kolejny ten film bo leciał akurat w tv. Zawsze będę miała do niego sentyment bo ma moc. Nawet mnie zdołowaną wczoraj podniósł na duchu
ふかのうの ものは ない でも 待てば、海路の日和あり ^^
Offline
O, właśnie miałam dodać, w sprawie Deth Note. Czytalam recenzje filmów, i jakos mnie nie zachęcają, pozostaję przy anime, które jest świetne... Oczywiście bez łez się nie obyło.
Będąc fanką Deppa nie mogłam ominąć "Dziewiątych wrót", coby nadrobić zaległości w wakacje... I muszę powiedzieć, ze potwornie się rozczarowałam. Normalnie jestem boi-dudkiem niczym Kudłaty i Scoobie-Doo, więc skoro na horror nie zareagowałam brakiem snu w nocy tzn. że kiepski z tego horror... Szkoda
Część czwarta "Piratów z Karaibów" zapewne podobałaby mi się bardziej, gdyby nie 3D... nie przemawia to do mnie za nic. Jeszcze w Avatarze to uszło, ale po co korzystać z tego na siłę... Za to bardzo ucieszył mnie brak Blooma i Keiry, najwazniejszę, że pozostał Gibbs, Sparrow i facet, którego nazwiska wiecznie zapominam (ten pirat, co zbuntował się Jackowi i zabrał mu Czarną Perłę w pierwszej czesci )
Spoiler:
Jednym z moich ulubionych fragmentów, oprócz genialnego posunięcia z kanapką i świecznikiem, była złosć Sparrowa na wieść o utracie Czarnej Perły. Nie pamiętam go takiego zdenerwowanego
Offline
Beautiful Disaster
bardzo dobry temat
ale kurde uświadomiłyście mi, że przegapiłam wczoraj Forresta ... praktycznie nie oglądam teraz TV i nawet nie wiem co leci zazwyczaj.
Wszystko o Stevenie obejrzałam przymusowo jak wracałam autokarem z wakacji. niektóre momenty były naprawdę śmieszne + Bradley oczywiście
Zła Kobieta były beznadziejne momenty ale ogólnie nawet mi się podobał, może to przez Cameron, którą bardzo lubię
Śledztwo Nad Przepaścią oglądałam ostatnio po raz drugi wiadomo z czyjego powodu ale ogólnie film jest fajny, trzyma w napięciu.
To tylko Sex ... prawie się posikałam ze śmiechu podczas sceny o... sikaniu Timberlake na ekranie również mnie nie przekonuje.
byłam też w kinie na Drive i mam mieszane uczucia. strasznie podobała mi się ścieżka dźwiękowa, budowała cały charakter filmu. cały czas oglądałam czekając aż coś się wydarzy, a tak szczerze to... działo się stosunkowo niewiele przez większą część filmu bohaterowie patrzą na siebie, widać jak rozwija się ich uczucie, a mówią do siebie bardzo niewiele. ogólnie główny bohater jest dość milczący i patrząc na niego można się domyślać co czuje. film na pewno mnie zaskoczył, nie wiem co o nim myśleć. aczkolwiek przyjemnie sie patrzyło na Ryan'a Goslinga i Carey Mulligan
dzisiaj obejrzę sobie znowu Girl Interrupted (preferuję oryginalny tytuł) oczywiście pierwszy raz do niego sięgnęłam ze względu na Jareda, a mimo że niewiele go tam było to film bardzo mi się spodobał. za Angeliną nie przepadam... ale muszę przyznać, że zagrała świetnie. za to Winona to jedna z moich ulubionych aktorek
a tak po za tym to mam liste seriali do obejrzenia, bo mnie trafia jak widzę, że o nich dyskutujecie a ja ich nie znam nie wiem, kiedy to wszystko nadrobię. ale został mi juz ostatni odcinek True Blood
'dreaming dreams no mortal ever dared to dream before...'
Offline
justimagination napisał:
dzisiaj obejrzę sobie znowu Girl Interrupted (preferuję oryginalny tytuł) oczywiście pierwszy raz do niego sięgnęłam ze względu na Jareda, a mimo że niewiele go tam było to film bardzo mi się spodobał. za Angeliną nie przepadam... ale muszę przyznać, że zagrała świetnie. za to Winona to jedna z moich ulubionych aktorek
Też wlaśnie oglądam, bo słabo pamiętam... Oglądałam z czasów "przed Marsami" i nawet sie nie zorientowałam, że J. tam jest Jakoś nigdy nie mogę się zorientować kto gdzie gra xD To będzie milszy wieczór niż myślałam, dzięki. A mi się tam Jolie podoba
Offline
Adventure seeker
Zachęcona Waszymi opisami obejrzałam V jak Vendetta. Długo się do niego przymierzałam i nie do końca byłam przekonana ale cieszę się, że się zdecydowałam. Bardzo mi się podobał, zarówno pod względem fabuły, scenariusza, gry aktorów i zakończenia. Do końca miałam nadzieję, że główny bohater pokaże swoją twarz.. Lubię filmy w takim klimacie.
Nacudja napisał:
pozostaję przy swoim przekonaniu że Natalie Portman jest świetną aktorką
Zdecydowanie jest. Polecam film Duchy Goi. W moim przypadku to on sprawił, że zakochałam się w tej aktorce.
Niedawno oglądałam jeszcze 2 filmy, których wcześniej nie opisałam. Agnozja to hiszpański film (obejrzałam m.in ze względu na to, żeby zobaczyć coś innego niż tylko kino amerykańskie) który moim zdaniem łączy kilka gatunków - jest tam intryga biznesowa, historia (nieszczęśliwa, ale zawsze) miłosna, wątek tajemniczej choroby głównej bohaterki a wszystko rozgrywa się w Hiszpanii przełomu XIX i XX wieku. Warto obejrzeć choćby dla odświeżenia umysłu.
Natomiast Posłańcy (The Messengers) to horror z założenia (chociaż mnie zbytnio nie przestraszył). Można obejrzeć aczkolwiek szału nie ma. Pomijając fakt, że gra tam jedna z moich "ulubionych" aktorek, czyli Kristen Stewart
Po zdobyciu napisów obejrzałam też 1. odc. ósmego sezonu House. Scenografia się zmienia a House wciąż pozostaje sobą. Napewno obejrzę cały sezon ze względu na scenariusz i Hugh Laurie. Nieważne, co wymyślą. To jedyny serial medyczny, który moim zdaniem nie jest nudny.
Offline
Podkuszona przez diabełka obejrzałam wczoraj "Bez litości" (2010). Podobno funkcjonuje w świecie jako horror co jest śmiechem na sali. Przez pierwsze pół godz, może trochę więcej jest to obyczajówka a potem....no... zdecydowanie on nie straszy tak jak powinien horror.
Film jest o pewnej dziewczynie, która zostaje zgwałcona i sama zamierza wymierzyć sprawiedliwość. Miał on zdecydowanie potencjał żeby być bardzo dobrym dramatem niestety ktoś to musiał spieprzyć i "ulepszyć" może nie hektolitrami krwi ale za to zbyt dosłownymi torturami na pewno Patrzenie na to wszystko dosłownie bolało. Druga połowa,to niestety typowa extrema filmowa.
Zdecydowanie nie polecam i wystrzegam przed ogladaniem, bo to zdecydowanie zmarnowany czas.
Nieznani (2006) - kilku facetów budzi się w jakimś zamkniętym magazynie niczego nie pamiętając. Kilku z nich jest związanych , pozostali nie. Jak szybciutko można się domysleć cała ich zabawa będzie polegała na tym żeby wydostać się jakos z tego miejsca a w między czasie dowiedzieć się min. kto jest kim.
Bardzo dobry film, ciekawa zagadka i jeszcze ciekawsze zakończenie.
Eden Lake (2008) - śmiało mógłby reklamować jakąś kampanię dlaczego nie powinno się mieć dzieci
Genialny film. Straszny chociaż wcale nie straszy. Porusza on problem tego jak daleko można się posunąć w ratowaniu swojego życia gdy ma się za przeciwnika dzieci. Końcówka filmu jest niesamowita i chociażby dla niej warto wytrwać do końca.
Offline
Obejrzałam wczoraj Drive
Nastawiłam się na mocne kino akcji, z dobrą fabułą, intrygą, dużą ilością szaleńczej jazdy. Dostałam mdły film, nudny, zero akcji, a dialogi, no cóż.... Ryan Gosling był najbardziej rozmowny, przez pierwsze dwadzieścia minut wymruczał może ze dwa słowa.
Opinie są podzielone jedni się nim zachwycają inni po nim jeżdzą, ja zdecydowanie zaliczam się do tych drugich.
Nic mi się w nim nie podobało, może jedynie muzyka była w miarę.
Może to taki film specyficzny i trzeba dojrzeć do niego, ja w każdym razie się wynudziłam.
Offline
Co ja ostatnio obejrzałam...
Mr. Nobody - z pewnością będzie zaliczany do moich ulubionych filmów i bynajmniej nie dlatego że gra tam Jared. Jakoś, kiedy oglądam filmy w których on gra, całkiem zapominam o tym że jest wokalistą mojego ulubionego zespołu xD Wracając do filmu - świetny. Na początku trochę się nawet nudzilam, ale nigdy nie mam w zwyczaju odchodzić od ekranu telewizora czy komputera i przerywać oglądanie filmu, tylko oglądam do końca. No, chyba że film jest wyjątkowo durny, to wtedy sobie daruję. Ale ten jest genialny Rozkmina później przez pół godziny po o co w końcu w nim chodziło, ale w końcu po intensywnych rozmyślaniach do tego doszłam. Gra aktorska Jay`a świetna, tak jak innych aktorów, warto było przesiedzieć te dwie i pół godziny na oglądaniu go. Ale muszę napisać że na przynajmniej miesiąc odpuszczam sobie filmy podczas których trzeba bardzo wytężać umysł. xD
Paranormal Activity - oglądałam ze starszą kuzynką. Zrobiłyśmy sobie taki horrorowy klimacik w pokoju i... nawet całkiem nieźle to wyszło. Jak dla mnie horror dobry, było kilka momentów w których się zastrachałam. Horrory pokazane z 'perspektywy' normalnej kamery są według mnie bardzo fajne, bo się lepiej w nie wczuwam, o. Oglądałam też drugą część ale stwierdziłam że w żadnym stopniu nie umywa się do pierwszej.
Trzynastka - łech, jak dla mnie film z deczka... dziwny. Nie mam o nim za bardzo zdania - nie mogę powiedzieć że mi się podobał ani nie mogę powiedzieć że mi się nie podobał. Trochę dla mnie to dziwne tylko że trzynastoletnia dziewczyna wygląda tak a nie inaczej i w studiach piercingowych od tak sobie mogą przekłuć jej język... no i że jest zdolna do TAKICH rzeczy. Skończyłam to oglądać z pokerfejsem i jakoś później szybko o tym filmie zapomniałam. Nijaki.
Zejście - tak, to ten horror o małych potworkach mieszkających w jaskini. Nawet niezły, tak jak w przypadku Paranormal w kilku momentach się wystraszyłam ( głównie w tych, a raczej tylko w tych kiedy była cisza i nagle KABOOOM jakiś ryj potworka wyskoczył na ekran ). Nie lubię filmów, a w szczególności horrorów gdzie pojawia się krew albo jakieś ... obrzydliwe rzeczy. Co prawda w 'Zejściu' nie było tego aż tak dużo, ale i tak nie mogę go zaliczyć do grupki moich ulubionych horrorów.
Secretariat - film na faktach o legendarnym koniu wyścigowym który dokonał naprawdę dużo. Jako iż konie to moje ulubione zwierzęta i przez dwa lata miałam okazję poznać te cudowne zwierzęta bliżej, film mi się podobał. Jednakże nie mogę o nim powiedzieć zbyt wielu dobrych słów - jedyne to to, że podziwiam tego konia i że wszystko zostało na torze ładnie nagrane i przestawione tak jak było w rzeczywistości... Jeśli chodzi o inne sceny poza wyścigami - żadnej szczególnie interesującej akcji, nie wciągało mnie jak co po niektóre filmy, ot co. A może to dlatego że już wcześniej przeczytałam wiele o tym koniu i wiedziałam jak to się skończy i tak dalej? Bardzo możliwe że dlatego.
Wyspa Tajemnic - film po którym miałam dziwne uczucie jakbym miała wszystko w mózgu ze szufladek powywalane, o. Tak samo jak przy Mr Nobody. Fabuła mi się bardzo podobała, dobra gra aktorska, takiego typu filmy lubię. Akcja jest i pomimo tego że nie lubię filmów gdzie występuje szukanie sprawców czy detektywi bardzo mi się podobał i mnie wciągnął. Końcówka sprawiła ten bałagan w mojej głowie, ale pomimo tego i tak uważam że film świetny.
No. Choroba zrobiła swoje i miałam mały maraton filmowy, więc... stwierdziłam że od razu wypiszę wszystkie filmy które podczas niego obejrzałam ;D
Ostatnio edytowany przez Kalmarek (2011-10-01 19:09:02)
Offline
Adventure seeker
Wczoraj obejrzałam sobie Fracture (Słaby punkt). Powiem Wam, że jest niezły. Raz, że grają Antony Hopkins i Ryan Gossling, dwa całkiem fajna fabuła (prawnik vs zabójca, który praktycznie przyznaje się do tego, co zrobił ale przy umiejętnym wykorzystaniu luk w przepisach jawnie kpi sobie z prawa), ciekawe postaci i niegłupie zakończenie. Polecam
Trzynastkę oglądałam dawno temu, ale z tego co pamiętam podobała mi się problematyka.
No i seriale obowiązkowo ale o nich wypowiedziałam się w innych wątkach.
Offline